Twarde dyski są chyba najbardziej złożonymi i tajemniczymi elementami komputera. Jest to świat wirujących talerzy, stref magnetycznych i głowic unoszących się na wysokości równej kilku mikronom nad gładszymi niż lustro powierzchniami. Czasami odnosi się wrażenie, że tkwi w tym coś z czarnej magii. Dyski stają się fizycznie coraz mniejsze, pozwalając zapisywać coraz większą liczbę danych i kosztują coraz mniej. W tym rozdziale zapoznamy się z podstawowymi zagadnieniami dotyczącymi magnetycznych środków zapisu danych i zbadamy różnice między dyskami SCSI a IDE. Wszystko zaś uwieńczymy rozważaniami na temat zmaksymalizowania wydajności. Powierzchnia idealnie gładkiego dysku jest pokryta bardzo cienką warstwą materiału magnetycznego. Gdy głowica przemieszcza się ponad cząsteczkami magnetycznymi dane są zapisywane poprzez wprowadzanie zmian w orientacji tychże cząsteczek (kto był pilnym uczniem, ten pamięta co to jest elektromagnetyzm). Kiedy cząsteczka jest ustawiona w jednym kierunku, wtedy reprezentuje bit włączony (wartość 1). Gdy orientacja cząstki ulegnie zmianie, wtedy oznacza ona wartość 0. Elementami unoszącymi się ponad miliardami takich cząstek są głowice. Korzystają one z zasad aerodynamicznych do „latania” nad powierzchnią dysków podobnie jak skrzydła samolotu. W rzeczywistości jednak w ruchu znajdują się dyski, a głowice jedynie utrzymywane są nad ich powierzchnią. Ponieważ konstruowane obecnie dyski wirują z prędkością 5400 obrotów na minutę, a czasem i więcej, powierzchnia dysku przesuwa się pod głowicą z olbrzymią szybkością. Dyski używające „latających” głowic określane są mianem Winchester, od nazwy pierwszych dysków tego typu, lecz obecnie rzadko można je spotkać w terminologii komputerowej.